Nudny odcinek.
Matka Tobiego mnie nudzi, a co za tym idzie i sam Toby mnie nudzi. Ja rozumiem,że chce się dowiedzieć, czy ktoś ją zabił czy sama się zabiła, ale to nie zmieni faktu tego,że nie żyje.
Caleb słodki, aż żal patrzeć na nich wiedząc,że niedługo ta sielanka się skończy. Mam nadzieję,że w końcu skończą wątek Ashley i Wildena, bo to też już się zbyt wlecze.
Straszna scena jak dziewczyny są w tej kryjówce i ktoś chce je dźgnąć.
Aria genialna 'Gdzie jest Spencer? Ona ma lepszą latarkę'xD
I Hanna 'Wszystkie miałyśmy chłopaków, nawet Emily'xD
Hmm... Chyba mi umknęło kiedy Aria mówiła Jake'owi o Ezrze...
Dziwny ten Travis, ale w sumie może pomóc Hannie i to się liczy ;)
W sumie polubiłam Paige i Emily razem, ale dobrze,że się między nimi słabo układa.
Taniec Jarii świetny:D Jake dobrze tańczy i dobrze dogadał Ezrze :)
Toby mnie wkurzył. Pokłócił się ze Spencer o 'jej przyjaciółki', a prawda jest taka,że wszyscy razem siedzą w pułapce A.
Akcja z tą ciężarówką totalnie nieprzemyślana i bez sensu. Ten czas, który dziewczyny zmarnowały spokojnie starczyłby na dogonienie Red Coat.
Ooo...CeCe jednak postawnowiła wrócić do Rosewood.
Emily ładnie wyglądała na tych całych tańcach.
Nie możesz pisać nowych tematów Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum